Mirnal Mirnal
68
BLOG

Wolność telewidza, czyli dodać zegary do reklam!

Mirnal Mirnal Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Ilu z nas chciałoby wiedzieć, ile czasu pozostało do końca bloku reklamowego w przerwie filmu?


Każdy z nas sobie przeskakuje po rozmaitych programach dzięki urządzonku zwanym pilotem, zwłaszcza jeśli właśnie oglądany film ma przerwę na reklamy. Co pewien czas wracamy sprawdzając, czy już wznowiono emisję "naszego" filmu. Niekiedy uda się trafić tuż przed zniknięciem ostatniej reklamy, czasami parę sekund po, i wówczas nie wiemy ile straciliśmy.


Tak sobie skacząc palcem po klawiaturce pilota, pomyślałem - czy telestacja serwując nam cykl reklam, nie może na ekranie zamieścić zegara wskazującego czasu pozostałego do wznowienia filmu? Niektóre telestacje dają nam wytchnienie (od... najciekawszej sceny filmowej) na dwie minuty, inne na dziesięć. Po latach treningu można dość dokładnie "wstrzelić" się w kontynuację akcji w zależności od telestacji...

 

Czasami udaje się trafić w dziesiątkę - akurat jest kontynuacja akcji, zaś u dołu ekranu jest nazwa filmu, co oznacza, że przed chwilą wznowiono emisję (gdyby nie ów napis, to moglibyśmy pomyśleć, że przepadło nam parę minut filmu). A bywa, że wracamy i... lecą już napisy końcowe - lista aktorów i realizatorów, bo spóźniliśmy się pół minuty i przepadła nam najciekawsza finałowa scena filmu. Można wyć do księżyca, bo 90 minut oglądania poszło na marne, gdyż koniec zawierał najważniejsze przesłanie dzieła...


Może czas poprosić telestacje o zamieszczanie takich zegarów? A jak nie poprosić, to... zażądać, także przy pomocy Federacji Konsumenta i Rzecznika Praw Obywatelskich?


Ktoś powie - ależ chłopie, przecież nie po to dają reklamy, abyś je (najoględniej pisząc) omijał... No tak, ale z drugiej strony żadna telestacja nie może także uznać, że reklamy oglądamy za karę. Jeśli robi nam uprzejmość nadając reklamę, to chyba świadczenie tej usługi uznaje (przynajmniej oficjalnie) za dobrodziejstwo i za przysługę zapoznawania widza z najnowszymi trendami konsumpcyjnymi, a nie za dopust... telewizyjny. Wszak każdy usługodawca przedstawia swym klientom pewne plany, np. linie autobusowe mają przystanki z rozkładami jazdy. Nie po to, aby pasażer omijał je szerokim łukiem, ale aby skoordynował swe potrzeby z ofertą firmy transportowej. Aukcje internetowe też wychodzą frontem do klienta, informując go, że za 5 minut albo dni zakończy się impreza i pora podbijać cenę.

 

Być może z niechęcią, ale telestacje powinny zamieścić takie zegary, bo "klient nasz Pan" (stare a dobre hasło, jeszcze z czasów PRL). Należy tylko im przedstawić swą prośbę, a w razie potrzeby poprosić o pomoc... sugerowanego już Rzecznika Praw Obywatelskich.

 

Wiele reklam jest dobrze zrealizowanych - to są małe dzieła sztuki i bardzo chętnie je oglądam. Ale paronastokrotne śledzenie tych samych filmików nie musi być marzeniem telewidza, zwłaszcza że również musi wyjść z psem albo nastawić pralkę. I wówczas taki zegar to prawdziwy skarb a doradca.

 

Zresztą - same telestacje nigdy nie wpadłyby na pomysł graficznego znakowania rodzaju filmu (porada dla oglądających), nigdy by same nie ograniczały pory emisji filmów "dla dorosłych", nigdy by nie zakazały reklamy alkoholu, zatem także w tej materii inicjatywy nie okażą, co jest oczywiste "samo przez się"...

 

Aby była pełna jasność - zegary nie mają liczyć czasu od zera wzwyż (żeby telestacje nie udawały, że nie wiedzą o co chodzi...), ale mają liczyć do zera, czyli - ile czasu zostało do wznowienia emisji przerwanego programu. W ten sposób ujawniany jest czas czystej gry w hokeju i koszykówce.

 

Żyjemy w wolnym kraju - telestacja ma prawo emitować anonse, zaś widz ma prawo wiedzieć, ile czasu będą trwać reklamy. Co uczyni z nabytą wiedzą - jego prywatna sprawa, zatem pytać widza "a po co Pani/Panu wiedzieć - ile minut pozostało do zakończenia bloku reklamowego" byłoby nietaktem. Jawność to cecha wdzierająca się w każdą niemal dziedzinę naszego życia. Prosimy o ujawnianie danych podczas emisji reklam! A jeśli to komuś nie jest potrzebne, to nie musi z takich informacji korzystać. Są ludzie, którzy nie czytują rozkładów jazdy autobusów, bo chodzą pieszo albo jeżdżą własnymi autami.

Mirnal
O mnie Mirnal

przyjazny wobec wszystkich sympatycznych ludzi, krytyczny wobec wielu zjawisk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości